W poniedziałkowy wieczór GKS Tychy stanął do emocjonującej rywalizacji z Wisłą Kraków. Mecz obfitował w bramki i spektakularne zwroty akcji, a ostateczne zwycięstwo gości zapewnił Angel Rodado.
Początek meczu – świetna akcja GKS-u
Mecz rozpoczął się w najlepszy sposób dla gospodarzy. Już w 6. minucie Damian Kądzior wykonał rzuty wolny, a dośrodkowanie trafiło do Kacpra Wełniaka, który skutecznie wykończył akcję, dając GKS-owi Tychy prowadzenie 1:0. Kolejne minuty to przewaga tyskich piłkarzy, którzy kilkukrotnie zagrażali bramce Kamila Brody. W dobrych sytuacjach znaleźli się Kubik, Wełniak i Kądzior, jednak brakowało skuteczności.
Po 30 minutach gry inicjatywę przejęli goście. Maciej Kuziemka podał do Juliusa Ertlthalera, który z bliskiej odległości pokonał Leona-Oumara Wechsela, doprowadzając do remisu. Do przerwy wynik wynosił 1:1.
Druga połowa – Wisła wychodzi na prowadzenie
Po wznowieniu gry Wisła Kraków zaczęła dominować. W 54. minucie Angel Rodado wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a w 61. minucie ponownie trafił do siatki, zwiększając przewagę gości na 3:1.
GKS Tychy nie poddał się i walczył do samego końca. W 68. minucie Jakub Bieroński zdobył kontaktowego gola, a w 82. minucie Marcel Błachewicz doprowadził do wyrównania. Jednak w 83. minucie Julian Lelieveld ponownie wyprowadził Wisłę Kraków na prowadzenie, a wynik 3:4 utrzymał się do końca meczu.
Podsumowanie meczu
Mimo emocjonującej walki, GKS Tychy przegrał z Wisłą Kraków 3:4. Bramki dla GKS-u zdobyli: Wełniak (6'), Bieroński (68') i Błachewicz (82'), natomiast dla Wisły: Ertlthalera (29'), Rodado (54', 61') oraz Lelievelda (83').