GKS Tychy odnotował swoje pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, pokonując KAC Klagenfurt 4-1 po znakomitej grze w trzeciej tercji. „Trójkolorowi” zdobyli wszystkie bramki w ostatnich minutach meczu, odrabiając straty i dominując na lodzie w kluczowej fazie spotkania.
Mądra gra i defensywa w pierwszych dwóch tercjach
Mecz rozpoczął się od mocnego, defensywnego podejścia GKS Tychy, który nie pozwolił rywalowi na łatwe ataki. Choć pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, tyszanie skutecznie wyprowadzali kontrataki, a bramkarz gospodarzy musiał wykazać się dużą czujnością. Druga tercja również upłynęła bez większych emocji, jednak w końcówce KAC Klagenfurt niespodziewanie wyszedł na prowadzenie, zdobywając gola tuż przed przerwą – 1:0.
Znakomita końcówka meczu i zwycięstwo GKS Tychy
W trzeciej tercji tyszanie od razu ruszyli do odrabiania strat. Mark Viitanen wyrównał wynik na 1:1, a następnie w ciągu zaledwie 26 sekund GKS zdobył dwie kolejne bramki w przewadze. Valtteri Kakkonen i Mark Viitanen zapewnili „Trójkolorowym” prowadzenie 3:1. Na pół minuty przed końcem meczu, Matias Lehtonen dobił rywali, zdobywając czwartą bramkę i ustalając wynik spotkania na 4:1.
Mecz pełen emocji – zwycięstwo GKS Tychy
Zwycięstwo GKS Tychy to nie tylko efekt ich świetnej końcówki, ale także mądrego podejścia do defensywy i cierpliwości. Mistrzowie Polski udowodnili, że potrafią walczyć o każdy punkt, niezależnie od wyniku w pierwszych dwóch tercjach. Tyszanie czekają na kolejne wyzwania w Lidze Mistrzów, a to zwycięstwo z pewnością doda im pewności siebie w nadchodzących meczach.