W niedzielny wieczór GKS Tychy nie zdołał przedrzeć się przez szczelną defensywę GKS Katowice, przegrywając trzecie spotkanie finału Polskiej Hokej Ligi 0:2. Tym samym w rywalizacji do czterech zwycięstw katowiczanie obejmują prowadzenie 2:1.
Szybki cios na otwarcie meczu
Spotkanie rozpoczęło się dla Trójkolorowych wyjątkowo pechowo – już po 19 sekundach gry padła pierwsza bramka dla gospodarzy, autorstwa Patryka Wronki. Kolejny cios GKS Katowice zadał w końcówce pierwszej tercji, wykorzystując grę w przewadze. Na listę strzelców wpisał się Grzegorz Pasiut, ustalając wynik meczu na 2:0.
Od drugiej tercji Tomas Fucik zaprezentował się z bardzo dobrej strony, broniąc wszystkie strzały rywali, jednak nie przełożyło się to na zmianę losów spotkania. Tyszanie nie zdołali odczarować bramki strzeżonej przez Johna Murraya, który zachował czyste konto.
Pomimo ambitnej końcówki i decyzji trenera o grze bez bramkarza, GKS Tychy nie zdołał zdobyć choćby honorowego gola.
Walka trwa – kolejny mecz przed Trójkolorowymi
Po trzech spotkaniach finałowej serii to GKS Katowice prowadzi 2:1, jednak losy tytułu wciąż pozostają otwarte. Kibice Trójkolorowych mogą spodziewać się dalszej walki o każdy centymetr lodu.
Wynik meczu:
GKS Katowice – GKS Tychy 2:0 (2:0, 0:0, 0:0)
1:0 Patryk Wronka – Jean Dupuy – Albin Runesson (00:19)
2:0 Grzegorz Pasiut – Pontus Englund – Patryk Wronka (15:45, 5/4)