Wiadomości z Tych

Czy warto wyjeżdżać z Tychów? Sprawdź, co oferują lokalni pracodawcy

  • Dodano: 2016-12-14 14:00

Jeszcze kilka lat temu odpowiedź na pytanie, czy warto wyjeżdżać z Tychów w poszukiwaniu pracy, byłaby oczywista. Bezrobocie w naszym mieście nie tylko rosło, ale wręcz galopowało. Teraz jednak sytuacja jest diametralnie inna. Tychy zaczynają cierpieć na brak rąk do pracy.

Od wielu miesięcy informacje na temat bezrobocia są bardzo optymistyczne nie tylko w Tychach, ale właściwie w całej Polsce. To ma również swoje konsekwencje.

- Powoli rynek pracy staje się coraz bardziej rynkiem pracownika. Coraz częściej to właśnie ci ostatni dyktują warunki zatrudnienia szczególnie, gdy mówimy o wysokiej klasy fachowcach, ale nie tylko – zauważa specjalista ds. HR z portalu GoWork.pl – Pracodawcy mają coraz większy problem ze znalezieniem pracowników i to nie tylko w dużych miastach, ale również w mniejszych miejscowościach – dodaje przedstawiciel GoWork.

Jak wynika z badań Millward Brown dla firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton International, już 32% polskich przedsiębiorców ma duży problem ze znalezieniem pracowników (średnia dla krajów Unii Europejskiej to 22%), a jeszcze w 2012 roku ten odsetek wynosił 8%. Okazuje się, że podobny problem nie omija również pracodawców w naszym mieście.

Rynek pracy w Tychach

Na koniec września 2016 roku stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 8,3% według danych Głównego Urzędu Statystycznego. Warto jednak przyjrzeć się nieco bliższemu nam rynkowi pracy. W województwie śląskim stopa bezrobocia jest niższa niż wskaźnik dla całego kraju i wynosi 6,7%, a jeszcze lepiej jest w samych Tychach. Tutaj bez pracy pozostaje 3,3% mieszkańców w wieku produkcyjnym. Warto również przyjrzeć się strukturze bezrobotnych w naszym mieście. Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Tychach wynika, że największy problem ze znalezieniem pracy mają osoby w przedziale wiekowym 25-34, bezrobotni z wykształceniem zawodowym i średnim zawodowym oraz osoby ze stażem pracy do 5 lat. Najmniej ofert pracy pojawia się w Tychach dla techników rolnictwa, ślusarzy, pielęgniarek, grafików, kelnerów i praczek. Z drugiej strony najbardziej poszukiwani są (i tu ciekawostka) pracownicy wykonujący dorywcze prace proste, operatorzy urządzeń do obróbki metali, sprzątaczki, ankieterzy i kierownicy ZOZ-ów.

Spadające wskaźniki bezrobocia napawają optymizmem. Na tak dobre wyniki ma wpływ poprawiająca się sytuacja gospodarcza, a to przekłada się także na optymizm przedsiębiorców. W rezultacie coraz więcej firm poszukuje pracowników i chce ich zatrudniać również w naszym regionie.

Co proponują pracodawcy?

Pewnym paradoksem jest, że niska stopa bezrobocia z jednej strony cieszy, ale z drugiej – niepokoi władze naszego miasta. Mówił już o tym prezydent Tychów, Andrzej Dziuba, podczas październikowej sesji Rady Miasta. Prezydent zwrócił uwagę, że tak niskie bezrobocie ma również swoje groźne skutki.

- W tej chwili borykamy się z odwrotnym problemem, brakuje rąk do pracy – zauważył prezydent Dziuba. – Wiemy o chęci zatrudnienia nowych osób, w ilościach idących w setki, w co najmniej kilku firmach. Czyli łącznie brakuje kilku tysięcy pracowników.

Niedobory kadrowe w mieście próbuje się coraz częściej załatać legalnymi pracownikami z Ukrainy, ale według władz, sytuacja na naszym lokalnym rynku pracy staje się coraz trudniejsza. Prezydent Dziuba obawia się, że wielu inwestorów może wycofać się ze swoich planów inwestycyjnych, gdy dowiedzą się, że jest coraz większy problem z pozyskaniem pracowników w Tychach.

Coraz większą chęć zatrudniania przez pracodawców mieszkańców Tychów widać w statystykach Powiatowego Urzędu Pracy. Na dzień 10 listopada znaleźliśmy aż 147 ofert pracy i 134 ofert stażów. W 113 przypadkach pracodawcy oferowali umowę o pracę, z czego 112 ofert dotyczyło zatrudnienia na pełny etat. Trochę gorzej było w kwestii wynagrodzeń. Tylko w przypadku 12 ofert proponowano wynagrodzenie powyżej 3 tys. zł brutto miesięcznie, natomiast 53 ofert dotyczyło wynagrodzenia powyżej 2 tys. zł. Nie można także zapominać o istnieniu Podstrefy Tyskiej w ramach Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której działa kilkadziesiąt firm, zapewniających ponad 14 tys. miejsc pracy i ciągle pojawiają się nowi inwestorzy. To wszystko pokazuje, że Tychy nie są złym miejscem na poszukiwanie pracy. Wcale nie trzeba wyjeżdżać z naszego miasta, żeby cieszyć się stabilnym zatrudnieniem. Poprawiająca się koniunktura na naszym lokalnym rynku pracy, znacznie lepsza niż średnia krajowa, pozwala optymistycznie myśleć o przyszłości mieszkańców Tychów, chociaż jeszcze niejedno jest do zrobienia również w kwestii zatrudnienia.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojeTychy.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.