Policjanci tyskiej drogówki zatrzymali pijanego kierowcę pojazdu marki BMW, który miał ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna spowodował kolizję i próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Dzięki reakcji kobiety, która odebrała pijanemu sprawcy kluczyki, jego dalsza jazda z promilami została udaremniona.
Bohaterska postawa świadka
29 kwietnia po godzinie 18:00 dyżurny tyskiej jednostki został powiadomiony o zdarzeniu drogowym, które miało miejsce przy ulicy Husarii Polskiej w Tychach. Sprawca-kierujący pojazdem marki BMW nie zachował szczególnej ostrożności podczas cofania i uderzył w prawidłowo zaparkowany samochód marki Renault. Bezpośrednio po zdarzeniu próbował oddalić się z miejsca, jednak jego dalsza jazda został udaremniona przez kobietę, która była świadkiem kolizji i odebrała mężczyźnie kluczyki. Po przyjeździe policjantów na miejsce 42-letni mieszkaniec Mikołowa odmówił badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Po przewiezieniu na komendę zmienił jednak zdanie, a wynik przeprowadzonego badania stanu trzeźwości wskazał ponad 2,6 promila alkoholu w jego organizmie. Okazało się również, że mężczyzna posiada zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zarówno kierowca, jak i jego pasażerka, która również była nietrzeźwa, zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień, a samochód został odholowany na koszt nieodpowiedzialnego kierowcy. Teraz mężczyzna odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz jazdę mimo orzeczonego zakazu. Za to przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Na pochwałę zasługuje obywatelska postawa świadków tej sytuacji, a przede wszystkim mieszkanki Tychów, która nie pozwoliła na dalszą jazdę nietrzeźwego kierującego. Warto po raz kolejny podkreślić, iż właściwa reakcja osób postronnych pozwoliła najprawdopodobniej uniknąć tragedii na drodze. Dlatego przy każdej okazji przypomina się - jeżeli widzą Państwo, że osoba chce jechać pojazdem, a wcześniej spożywała alkohol, należy jej to uniemożliwić. Trzeba także powiadomić Centrum Powiadamiania Ratunkowego pod numerem 112 - dyspozytorzy przyjmą zgłoszenie i przekażą informacje dyżurnemu najbliższej jednostki Policji, a ten wyśle na miejsce zdarzenia patrol. W takich sytuacjach istotny jest brak społecznego przyzwolenia na tego typu zachowania.