Czy każdą sprawą zajmie się policja, czy też zgłaszający będzie miał pretensje, gdy usłyszy, że to rzecz prywatnoskargowa. Poniżej mundurowi spróbują, w sposób uproszczony, wyjaśnić, kiedy w tego typu sytuacjach wkraczają policja i prokurator, a kiedy pokrzywdzony musi sam złożyć pozew do sądu. Warto to wiedzieć!
Naruszenie nietykalności cielesnej należy do zachowań wkraczających w sferę wolności i godności człowieka. Nie wiąże się ono jednak z narażeniem zdrowia pokrzywdzonego. W istocie bowiem czyny stanowiące naruszenie nietykalności cielesnej nie są tożsame z potocznym rozumieniem pojęcia uszkodzenia ciała, interpretowanego zwykle jako fizyczne oddziaływanie na organizm ludzki. Są one wyrazem zamiaru poniżenia czyjejś osoby i uwłaczania jej godności przez sprawcę przez fizyczne oddziaływanie na ciało poszkodowanego.
Naruszenie nietykalności cielesnej ścigane jest z oskarżenia prywatnego, czyli bez udziału policji i prokuratora. Uznaje się za nie nie tylko uderzenie drugiej osoby, ale i jakikolwiek kontakt fizyczny – kłopotliwy czy obraźliwy, np.: potrącenie, podstawienie nogi, oplucie, pociągnięcie za włosy, zrzucenie czapki, pocałowanie, oblanie cieczą. Chodzi o wszelki nieakceptowany „dotyk”. Sprawca odpowiada wówczas niezależnie od tego, czy pokrzywdzonego bolało i czy wystąpiły u niego jakieś ślady.
Gdyby powstały obrażenia (bolesność, siniaki, zadrapanie itp.), można mieć już do czynienia z przestępstwem spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu, opisanym w art. 157 par. 2. To przestępstwo również ścigane z oskarżenia prywatnego.
W praktyce granica między przestępstwem naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 kk) a lekkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 157 par. 2) może być trudna do rozróżnienia, dlatego przydatne dla procesu jest poddanie się obdukcji lekarskiej.
Gdy u pokrzywdzonego wystąpią obrażenia (naruszenie ciągłości tkanek), mamy do czynienia z art. 157 par. 1 kk (np. złamanie nosa – średni uszczerbek) lub 156 kk (np. wybicie oka – ciężki uszczerbek). Obligatoryjnie w obu przypadkach do procesu włączają się instytucje, czyli policja i prokuratura.
W praktyce wygląda to tak: gdy pobije się dwóch np. sąsiadów, u których, w wyniku doznanych razów, wystąpią podbiegnięcia krwawe, siniaki i typowe objawy bólowe, ale nie powstaną obrażenia określane fachowo jako „naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż siedem dni”, to z dużą dozą pewności można stwierdzić, że w proces ścigania i karania sprawcy nie włączą się policjanci i prokurator. Co nie znaczy, że nie poniesie on odpowiedzialności. Poniesie pod warunkiem, że poszkodowany będzie konsekwentny, sporządzi prywatny akt oskarżenia i złoży go do sądu – ma na to rok. Gdy sprawca został wylegitymowany przez policję, nie będzie przeszkód, by stanął przed wymiarem sprawiedliwości.
Jednak w pewniej kategorii osób naruszenie nietykalności czy spowodowanie lekkich obrażeń wywołuje włączenie się do działania prokuratury, chodzi np. o policjantów lub osoby przybrane im do pomocy, których nietykalność naruszono podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Ale na to są już inne artykuły.
Ustawodawca przewidział jednak sytuacje, gdy przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego,w którym naruszeniu uległ tylko interes indywidualny, może być ocenione przez śledczych, że ucierpiał też interes zbiorowy. Gdy prokurator dostrzeże w sprawie interes publiczny w przestępstwie ściganym z oskarżenia prywatnego, prowadzi postępowanie jako oskarżyciel publiczny.
Dodajmy, że powyższy opis nie wyczerpuje wszystkich zawiłości, naruszenia nietykalności i nie należy traktować go jako porady prawnej, jedynie jako przybliżenie i wyjaśnienie różnic.