Tyszanie na pewno chcieliby jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu 7. kolejki Tauron Hokej Ligi, w którym zmierzyli się z Zagłębiem Sosnowiec. Mimo obiecującego początku, katastrofa dla drużyny z Tychów zaczęła się już w 16. minucie pierwszej tercji. Aron Chmielewski w zaledwie trzy minuty zdobył trzy gole, kompletując klasyczny hat-trick. To była zapowiedź tego, co miało się wydarzyć w dalszej części spotkania, gdzie Zagłębie Sosnowiec nie dało żadnych szans Tyszanom.
Pierwsza tercja – hat-trick Chmielewskiego i przewaga Sosnowca
Początek meczu nie zwiastował tak wysokiej porażki, ale w 16. minucie Aron Chmielewski zdołał zdobyć trzy bramki w błyskawicznym tempie, co pozwoliło Zagłębiu Sosnowiec objąć prowadzenie 3:0. To był moment, który zdecydowanie przechylił szalę na stronę gospodarzy. Wydawało się, że Tyszanie nie potrafią znaleźć sposobu na zatrzymanie rozpędzonego Zagłębia, a pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 3:0.
Zmiana bramkarza i walka do końca
W drugiej tercji Zagłębie Sosnowiec szybko podwyższyło prowadzenie na 4:0, ale GKS Tychy nie poddał się bez walki. Po minucie gry na lodzie, Filip Komorski zdobył gola na 4:1, a później Mateusz Gościński doprowadził do 5:2. Mimo starań, Tyszanie nie zdołali już wyrównać, a Zagłębie Sosnowiec utrzymało przewagę i zdobyło kolejną bramkę w 48. minucie, ostatecznie wygrywając 6:2.
Zmiana bramkarza i walka do końca
Po tym spotkaniu drużyna GKS Tychy będzie miała czas na analizę swoich błędów. Po pierwszej tercji, w której Tomas Fucik nie był w stanie powstrzymać naporu Zagłębia, na lodzie pojawił się Kamil Lewartowski, który zmienił bramkarza Tyszan, ale wynik spotkania nie uległ już zmianie.