Po dziewięciu latach przerwy tysko-bytomskie derby znów trafiły na ligowe boiska. Piątkowe spotkanie w Tychach zakończyło się minimalną porażką gospodarzy, którzy musieli uznać wyższość Polonii Bytom.
Gol Polonii na otwarcie
Już w 7. minucie meczu goście objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego skutecznie zamknął Tomasz Gajda, dając bytomianom szybkie prowadzenie. Wcześniej znakomitą interwencją popisał się bramkarz GKS-u Kacper Kołotyło, ratując zespół przed stratą bramki po strzale Konrada Andrzejczaka.
Tyszanie odpowiedzieli dopiero tuż przed przerwą. Julian Keiblinger, po podaniu głową od Mamina Sanyanga, mocnym strzałem wyrównał stan rywalizacji w doliczonym czasie pierwszej połowy. Do szatni oba zespoły schodziły przy remisie, a emocje na trybunach nie gasły.
Arak rozstrzygnął losy meczu
Na początku drugiej części gry Polonia ponownie wyszła na prowadzenie. Zamieszanie w polu karnym GKS-u wykorzystał Jakub Arak, ustalając wynik na 2:1 dla gości. Mimo prób gospodarzy rezultat nie uległ zmianie.
Pełne trybuny i gorąca atmosfera
Spotkanie oglądało 6087 widzów, którzy stworzyli wyjątkową atmosferę derbów po długiej przerwie. Na murawie nie brakowało emocji, twardej walki i sytuacji bramkowych. Niestety, tym razem to drużyna z Bytomia cieszyła się z kompletu punktów.
GKS Tychy 1:2 Polonia Bytom
Bramki: Keiblinger (45+3) – Gajda (7), Arak (50).