Policjanci niemal codziennie wysyłani są na interwencje związane z kradzieżami sklepowymi, których sprawcy zostają ujęci przez pracowników placówek handlowych lub ochroniarzy. O tym, że takie przestępstwa nie popłacają, przekonała się mieszkanka powiatu mikołowskiego, zatrzymana w jednym ze sklepów na terenie miasta.
Postawiono jej zarzut
We wtorek (11 czerwca) dyżurny tyskiej jednostki został powiadomiony o kradzieży na terenie jednego ze sklepów przy ulicy Towarowej. 35-letnia kobieta ukradła dwa wideofony oraz listwę zasilającą, których łączna wartość sięgała ponad 2100 złotych. Kobieta została ujęta przez jednego z pracowników, dzięki czemu towar mógł wrócić do sprzedaży. Po przewiezieniu do policyjnej izby zatrzymań policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu, postawili kobiecie zarzut.
Zgodnie z kodeksem karnym za popełnienie tego przestępstwa grozi jej teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj decyzją prokuratora wobec 35-letniej mieszkanki powiatu mikołowskiego zastosowany został policyjny dozór, polegający na regularnym obowiązku stawiennictwa w jednostce Policji. Losem kobiety zajmie się teraz sąd.
Mundurowi przypominają
W październiku ubiegłego roku weszły w życie przepisy ustawy nowelizującej m.in. Kodeks wykroczeń. Ustawa wprowadziła zmiany dotyczące tzw. czynów przepołowionych. Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym, za wykroczenie odpowiada ten, kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 800 złotych. Jeżeli wartość skradzionego towaru jest wyższa, sprawca odpowiada za popełnienie przestępstwa, co wiąże się przede wszystkim z bardziej dotkliwymi konsekwencjami.