Już niebawem wielu z nas rozpocznie sezon narciarski nie tylko na polskich, ale i zagranicznych stokach. Podczas uprawiania tego sportu nie trudno jednak o wypadek, a wtedy koszty akcji ratunkowej mogą pochłonąć majątek. Mogą, ale nie muszą. Wystarczy dobre ubezpieczenie.
Pierwszy śnieg mamy za sobą, a to oznacza, że nadszedł okres długo wyczekiwany przez amatorów sportów zimowych. Zanim jednak wyjedziemy w góry, to poza nartami lub snowboardem warto także wcześniej zaopatrzyć się w odpowiednie ubezpieczenie turystyczne w porównywarce mfind.pl. Dlaczego lepiej tego nie bagatelizować? W razie wypadku na nartach, polisa ta ochroni przed koniecznością zapłaty za akcję ratunkową. A ta potrafi być naprawdę droga.
Ile kosztuje akcja ratunkowa w Polsce i za granicą?
Jeśli do wypadku doszło na terenie Polski, nie musimy martwić się o koszty ratownictwa medycznego. Oczywiście pod warunkiem, że opłacamy składki na ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ. W przypadku kontuzji na stoku, nie musimy więc martwić się o koszty leczenia czy transportu do placówki medycznej, bo zapłaci za nas Narodowy Fundusz Zdrowia. Inaczej sprawa wygląda poza granicami naszego kraju.
W większości krajów będących celem zimowych wyjazdów (np. Austria, Włochy, Czechy lub Słowacja), koszty ratownictwa medycznego pokrywane są przez osobę poszkodowaną.
W takiej sytuacji pozostaje nam zapłacić za pomoc z własnej kieszeni lub wykupić wcześniej odpowiednią polisę, która pokryje za nas koszty akcji ratunkowej, które często przekraczają kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Łukasz Leus, ekspert porównywarki mfind.pl.
Pierwsza pomoc medyczna, udzielona przez ratowników jeszcze na stoku, to koszt około 2 tysięcy złotych. Gorzej, jeśli do transportu poszkodowanego niezbędny jest śmigłowiec ratunkowy. Tylko 1 godzina lotu tym pojazdem wyceniana jest na 5-10 tysięcy złotych. Doliczając do tego pracę ratowników może się okazać, że rachunek za zimowy urlop za granicą zrujnuje nasz domowy budżet.
Ubezpieczenie narciarskie – czy warto?
Ale zagraniczny wyjazd w góry wcale nie musi zakończyć się finansową katastrofą. Wystarczy przed urlopem zaopatrzyć się w polisę narciarską. Zwłaszcza, że jej koszt nie jest wysoki – możemy wykupić ubezpieczenie narciarskie od 2,65 zł dziennie. W porównaniu z kosztami akcji ratunkowej i leczenia to naprawdę niewiele! Pamiętajmy jednak, by przed zakupem ubezpieczenia upewnić się, czy polisa ta pokrywa koszty leczenia i ratownictwa medycznego oraz czy posiada możliwość rozszerzenia o sportowe OC, a także NNW.