Zdewastowano 10 z 18 nowo wyremontowanych stacji napraw rowerów w Tychach.
4 tygodnie - tyle czasu potrzebowali wandale, by dokonać zniszczeń na kwotę blisko 3000 zł
Początkiem kwietnia samoobsługowe stacje napraw rowerów ustawione zostały w 18 punktach miasta. Wcześniej przeszły one gruntowną renowacje - zostały odmalowane oraz wyposażone w zestaw narzędzi i wielozaworowe pompki rowerowe. Stacje miały służyć tyszanom przez cały sezon, a już po czterech tygodniach od uruchomienia, zostały zdewastowane przez wandali.
- Rozbita szyba przy pompce rowerowej, urwana rączka, brak uchwytów na wysięgnikach, wycięty wąż, a nawet uszkodzenia manometru - wylicza Agnieszka Kijas, rzecznik Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. - To bilans ostatniego miesiąca, ponieważ ledwie początkiem kwietnia nowo wyremontowane stacje pojawiły się na tyskich ulicach. Niestety, większość z nich musi przejść ponowną naprawę.
Ostatnia renowacja stacji wraz z ponownym oklejeniem kosztowała miasto blisko 22 tys. zł, a zakup narzędzi, około 4 tys. zł. Teraz do tej kwoty trzeba będzie doliczyć kolejne 3000 zł, bo tyle trzeba będzie zapłacić za usunięcie zniszczeń.
- Najczęściej niszczona jest pompka. To najdroższy element wyposażenia stacji. Jej to koszt 658,05 zł brutto - mówi A. Kijas i dodaje - Mieszkańców prosimy o czujność. Jeżeli są Państwo świadkami takich aktów wandalizmu, prosimy o zgłaszanie ich odpowiednim służbom.
Samoobsługowe stacje sprawdzają się w sytuacji, gdy rowerzysta na trasie musi dokonać drobnej naprawy: dopompować powietrze w kole, wyregulować siodełko czy hamulce. Korzystanie z nich jest całkowicie bezpłatne.