W środę strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie, że w okolicach ronda "Sublańskiego", ma przebywać zabłąkany senior.
Na miejscu mundurowi zostali dwie kobiety, które poinformowały iż zaniepokoiły się seniorem, który w ich ocenie mógł się zgubić. Będący na miejscu strażnicy, bezzwłocznie przystąpili do ustalenia tożsamości, co nie było łatwe. Mężczyzna poinformował że wyszedł tylko do sklepu, wsiadł do autobusu i nie wie gdzie się znajduję, ponadto nie pamięta jak się nazywa oraz gdzie mieszka.
Bezpieczny powrót do domu
Po kilkunastu minutach, udało się ustalić imię i nazwisko oraz datę urodzenia, co znacznie ułatwiło prowadzone czynności. Za pośrednictwem dyżurnego straży miejskiej, ustalono ostatni adres zameldowania seniora. Niestety, na miejscu okazało się, iż obecni lokatorzy pod wskazanym adresem zamieszkują od co najmniej 10 lat, a zagubionego mężczyzny w ogóle nie znają.
W związku z brakiem innej możliwości, strażnicy wraz z seniorem udali się do Komendy Miejskiej Policji w Tychach, celem ustalenia czy nie jest zaginionym, bądź poszukiwanym przez rodzinę. Niestety i tutaj nie było żadnego punktu zaczepienia, senior nie figurował jako zaginiony.
Po ponad 2 godzinach i licznych telefonach, za pośrednictwem wielu instytucji udało się ustalić adres i numer telefonu do opiekuna mężczyzny, który przejął nad nim dalszą opiekę.